sobota, 25 kwietnia 2015

Yves Saint Laurent. Black Opium.

Witam :)

Rzadko decyduję się na zakup perfum, które są nowością. Preferuję klasykę i mocne zdecydowane zapachy.

Dla Yves Saint Laurent zrobiłam wyjątek i nie żałuję. Black Opium to perfumy o zdecydowanym, słodkim zapachu. Doskonałe na co dzień, do pracy i popołudniowe lub wczesnowieczorne wyjścia. Wspaniałe dla kobiety, która kocha życie w mieście z jego wszystkimi zaletami  i rozrywkami jak teatr, opera, dobre restauracje i cudowne kawiarenki. Dla kobiety pewnej siebie i bezkompromisowej, żyjącej w ciągłym biegu.
Perfumy te budzą mnie co rano zapachem mocnej kawy z cukrem żeby w ciągu dnia przejść w zapach owoców i białych kwiatów. Otulają mnie swoim zapachem przez cały dzień. 





Opis perfum:


NUTA GŁOWY: Esencja różowego pieprzu, mandarynki, akord gruszki 
NUTA SERCA: Absolut kwiatów pomarańczy, akord jaśminu sambakowego 
NUTA BAZY: Akord kawy, absolut nasion wanilii, esencja paczuli 







Kocham te perfumy też ze względu na rockową buteleczkę - czarną, pokrytą matowym brokatem. Jest piękna i pasuje do mnie. Choć nazwa może trochę mylić i nie jest to wariacja na temat klasycznego Opium - są one piękne i inne niż wszystkie.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz